Marzec, 2014

Zakurzony Albercik znalazł domek :)

Albert4 imię: Albercik
wiek: 7 m-cy

płeć: kocurek

Aktualizacja: 26.03.2014
Ktoś pokochał Albercika! Dziś mały przeprowadził się do nowego domku, w którym będzie miał towarzystwo Pani Izabeli i jej bliźniąt. Mamy nadzieję, że nie popisze się na wstępie wyrywając dzieciom z rączek jedzenie ;) i ogólnie, że szybciutko się zaaklimatyzuje. Bądź szczęśliwy, brudasku :)

Albercik trafił pod opiekę fundacji z pijackiej meliny – brudny jak nieboskie stworzenie, zakatarzony i przestraszony ledwo 6-miesięczny kociak. Przez kilka dni był troszkę nieufny, ale szybko przekonał się, że nie wszyscy ludzie chcą zrobić krzywdę, za to chętnie przytulają, drapią pod bródką i karmią smakołykami. czytaj całość

Halinka w domu!

Aktualizacja: 26.03.2014 r.

Nie da się ukryć, że Halinka skradła serca nas wszystkich ;-) i długo na domek czekać nie musiała. W sobotę przeprowadziła sie do dobrze znanego nam domku. Zamieszkała u Moniki i Kuby, wraz z Saszą (z łódzkiego schroniska) i Forestem (zwanym niegdyś Kolonelem, którego chyba wszyscy pamiętacie ;-)). Halinka wyraźnie odżyła i apetyt nagle wrócił, bo przez ostatnie dni strasznie grymasiła ta nasza perska księżniczka. W nowym domu szybko się odnalazła i oczywiście nadal rozkochuje wszystkich dookoła :-)

czytaj całość

Adoptusie. Roxy – już w domu :)

roxy1 imię: Roxy
wiek: 1,5 roku

płeć: kotka

Takich przykrych kocich historii jest naprawdę dużo: kotka znudziła się domownikom? urodziło się dziecko? ujawniła się czyjaś alergia? Tego się nie dowiemy. Faktem jest, że piękna, czarna miniaturka pumy nagle zmuszona była zamieszkać w krzakach na szkolnym dziedzińcu. czytaj całość

Kocie opowieści. Demonek – pozory często mylą

Demonek trafił do Schroniska w Walentynki 2013. Czarny, prychający, w pierwszym kontakcie niezbyt przyjaźnie nastawiony do świata…. Wystraszony nowym miejscem i całym tym zgiełkiem, przy próbie bliższego kontaktu, posykiwał ostrzegawczo i uciekał w popłochu…
W karcie wpisano adnotację ”Dzikus”. Po kwarantannie trafił na ogólny boks i zamieszkał z innymi kotami. I tak mijały dni i tygodnie, Demonek oswoił się trochę z nowym miejscem i zrobił się coraz śmielszy. Prychał jeszcze wprawdzie, ale chyba tak z przyzwyczajenia. Zauważyliśmy, że chętnie bawi się papierowymi kulkami. W tej zabawie nie miał sobie równych. Szalał wtedy jak mały kociak i zapominał, że musi nas postraszyć swoim prychaniem. Udawało nam się nawet wtedy skraść mu kilka szybkich głasków, zanim się zorientował :-) widzieliśmy, że Demonek ma potencjał, aby stać się domowym kotkiem, ale na pewno nie w schronisku. Kilka osób było nawet zainteresowanych jego adopcją, ale poznanie Demonka na żywo szybko rozwiewało wszelkie wątpliwości…

Od pewnego czasu dało się zauważyć, że z uszkiem Demonka dzieje się cos niedobrego. Okazało się że w uszku są jakieś narośla, które zatykają kanał słuchowy, powodując tym samym ogromny stan zapalny, nie mówiąc już o problemach ze słuchem. Zabraliśmy Demonka ze schroniska do zewnętrznej lecznicy na zabieg. Po operacji i okresie rekonwalescencji miał wrócić do schroniska… – teoretycznie;-)

Operacja się udała, a uszko ładnie zaczęło się goić. Wprawdzie w dzień zabiegu Demonek dał popis swoich możliwości, ale już pod dwóch dniach pobytu w lecznicy, naszym oczom ukazał się zupełnie inny kot, który sam podchodzi do wyciągniętej ręki i nadstawa główkę do głaskania. Wprawdzie bucząc jeszcze coś pod nosem, ale bez agresji. Z dnia na dzień, Demonek oswajał się coraz bardziej i pokazywał, jak bardzo potrzebuje bliskości człowieka i codziennych mizianek, co cieszyło nas niezmiernie. I jak by tej radości było mało – szybko znajduje się dla Demonka domek. No nie mogło być inaczej – Demonek robił przed nową opiekunka takie piruety, że to musiało się tak  skończyć;-)

I tak oto ten sam Demonek, który jeszcze 2 tygodnie temu przemykał po boksie posykując ostrzegawczo, ten sam czarny „dzikus”, którego nikt nie chciał, w tak krótkim czasie okazał się być uwielbiającym pieszczoty kocurkiem. Wystarczyło tylko dać mu szansę;-)

Rysunki – bo nie samym chlebem żyje człowiek

To stara, znana wszystkim prawda…  I choć w dzisiejszym zaganianym świecie coraz trudniej nam się zatrzymać na chwilkę, by zaspokoić też te duchowe potrzeby, lub choćby tylko te.. estetyczne – zatrzymać się warto.
Niedawno Pani Beata – po raz kolejny zresztą – podarowała nam swoje prześliczne rysunki – stworzone z pasją i talentem danym jedynie nielicznym – by dochód z ich sprzedaż pomógł naszym podopiecznym. Bardzo za to Pani Beatko dziękujemy.
Zachęcamy Państwa do zakupów tych niepowtarzalnych prac – to niezwykle piękne pastele i akwarele, które – powieszone na ścianie – będą cieszyć oczy i przypominac, jak barwny i piękny jest świat wokół nas.

Piękne oprawione akwarele w wyłącznie pojedynczych egzemplarzach można kupić na naszych aukcjach charytatywnych na Allegro:

http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=12300839

Polecamy :)

 

 

 

Adoptusie. Pisia – koci ideał – już w domu :)

Pisia 3 imię: Pisia
wiek: 6 m-cy

płeć: kotka

I pojechała na swoje… :)
I nie mogło być inaczej niż tymczasowi opiekunowie przewidzieli, Pisia w nowym domu od pierwszych chwil jakby nigdy nic zamieszkała jak u siebie. Nowa opiekunka Piśki Agata została omruczana i przywitana w swoim domu jakby nigdy nic, jakby  ten biało bury kot był od zawsze, bo taka jest Pisia, kot ideał i to dosłownie, taki „niekot” w skórze kota. „Niekot” bo który prawdziwy kot, na przykład poluje na odkurzacz gdy ten jest włączony??? No właśnie Pisia poluje i robi różne inne dziwne niekocie rzeczy, ale jak prawdziwy domowy kot najbardziej w całym swoim rozumku kocha człowieka. Agata zyskała niezwykłego choć zwykłego wyglądem biało – burego kota, to jest pewne :)
Wszystkiego dobrego dziewczyny, w tym waszym od dziś, wspólnym życiu :)

Pisia jest młodą, około sześciomiesięczną koteczką, która swoją łagodnością i delikatnością ujmuje za serce. Pisia uwielbia przytulać się do człowieka, wówczas głośno mruczy dopominając się o głaski. Pisia pozbawiona jest jakiejkolwiek agresji, dlatego też może zamieszkać w domu z dziećmi. czytaj całość

Ratunku! kotu przytrafił się wypadek!

Miało być przede wszystkim o kotach wychodzących, którym w teorii statystycznie częściej zdarzają się wypadki, ale uświadomiłam sobie, że po pierwsze najwięcej wypadków zdarza się w domu, a po drugie – wcale nie musi chodzić o naszego własnego futrzaka. Równie dobrze możemy pochylić się nad leżącą na ulicy biedą po wypadku komunikacyjnym, po pogryzieniu przez psa czy po „działalności człowieka”.
Tak czy siak – widzimy, że kot cierpi. Został na naszych oczach potrącony przez auto, łapka „wkręciła się” w kaloryfer, łapy straciły oparcie i kot spadł z segmentu.
Pewnie go boli… Pewnie tak, ale chcąc pomóc – nie róbmy podstawowych błędów.

Masz dziecko? ile ma lat? podałbyś 5-letniemu maluchowi aspirynę? Albo inne leki dostępne przy kasie w markecie? raczej nie. Tak samo jest z leczeniem kota (psa zresztą też).
No tak, ale go boli… tego kota, znaczy się…
niestety – ludzkie leki przeciwbólowe są dla kotów zabójcze, zwłaszcza paracetamol i ibuprofen pod każdą postacią.

pcm

Żeby nie mijać się z prawdą, owszem – od jakiegoś czasu są na polskim rynku dość popularne tabletki przeciwbólowe, których substancja czynna może być stosowana u kotów, ale dawka! Dawka dla kota to jedna 1/27 tabletki dostępnej w aptece. Jesteś w stanie to wyliczyć? podzielić tabletkę? podać nie więcej niż można? Oczywiście istnieją leki przeciwbólowe, które bezpiecznie mogą zażywać koty, ale dostępne są one wyłącznie w gabinetach weterynaryjnych.

Tak więc nie próbujmy pomagać zwierzętom w cierpieniu na własną rękę. Mimo tego, że wszyscy jesteśmy ssakami – jednak są między nami zasadnicze różnice: my mamy zdolność abstrakcyjnego, logicznego myślenia, a nasi milusińscy nietolerancję na większość ludzkich lekarstw!

tekst: Inga Cedrowska
zdjęcia: creative commons

Adoptusie. Pola – długonoga ślicznotka już w swoim domu!

pola3 imię: Pola
wiek: ok. 1 roku

płeć: kotka

Pola jest młodziutką, ok. roczną kotką o orientalnej urodzie – smukła sylwetka, długie nogi, oryginalne umaszczenie. Majestatycznym krokiem przechadza się po lecznicowym hoteliku i spogląda na nas swoimi ogromnymi żółtymi oczami. Naprawdę nie sposób przejść obok niej obojętnie. czytaj całość

Adoptusie. Irma w domu !!!

Irma.4 imię: Irma
wiek: ok. 2 lat

płeć: kotka

Irma choć przeszła tak wiele, choć wyrzucono ją chora z domu, nie straciła nadziei.
To dobrze….najpierw walczyła o życie i zdrowie teraz chce zawalczyć o nowy dom.
Chyba właśnie dlatego tak się stara…z przestraszonej chorej nieufnej kotki powolutku zamienia się w miziaka. czytaj całość

Adoptusie. Max – 8-letni przyjazny pies pilnie szuka domu!

Psy1 imię: Max
wiek: ok. 8 lat

płeć: pies

Max jest jednym z 3 piesków, które pilnie poszukują domów, wszystkie kiedyś zostały uratowane, teraz ich Pani jest w tak dramatycznej sytuacji życiowej, że zmuszona jest szukać im domów,jeśli domy się nie znajdą, grozi schronisko…
Max – 8 lat, pies. Spokojne usposobienie, przyjazny wobec ludzi. Wśród innych psów może chcieć dominować. Pies przystosowany do życia na dworze. czytaj całość

Adoptusie. Frędzel – 12-letnia spokojna suczka pilnie szuka domu!

SONY DSC imię: Frędzel
wiek: ok. 12 lat

płeć: suczka

Frędzel jest jednym z 3 piesków, które pilnie poszukują domów, wszystkie kiedyś zostały uratowane, teraz ich Pani jest w tak dramatycznej sytuacji życiowej, że zmuszona jest szukać im domów,jeśli domy się nie znajdą, grozi schronisko…
Frędzel – 12 lat, suczka, wysterylizowana. Przyjazna i spokojna. Nie powinna sprawiać problemu przy innych psach, choć może potrzebować czasu, żeby się z nimi oswoić, szczególnie z innymi suczkami. Pies przystosowany do życia na dworze. czytaj całość

Adoptusie. Duża – 13-letnia przyjazna suczka pilnie szuka domu!

SONY DSC imię: Duża
wiek: ok. 13 lat

płeć: suczka

Duża jest jednym z 3 piesków, które pilnie poszukują domów, wszystkie kiedyś zostały uratowane, teraz ich Pani jest w tak dramatycznej sytuacji życiowej, że zmuszona jest szukać im domów,jeśli domy się nie znajdą, grozi schronisko…
Duża: 13 lat, suczka, wysterylizowana. Bardzo przyjazna wobec ludzi, nie powinna sprawiać problemu przy innych psach. czytaj całość



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007