Styczeń, 2014

Adoptusie. Czarne diabełki – już w domach!

a1 imię: Boruta i Rokita
wiek: ok. 4 miesięcy

płeć: kocurki

Aktualizacja: 18.01.2014
Dziś Rokita pojechał do nowego domu, zamieszka z Trixi, która tymczasowała u Kasi i Artura :)
Borutka jest troszkę osowiały bez braciszka, przytula się do rezydentów i patrzy smutnymi oczkami…

Dwaj koci braciszkowie na pierwszy rzut oka są nie do rozróżnienia, dopiero spostrzegawczym obserwatorom uwidaczniają się różnice: Boruta jest odrobinkę mniejszy i całkowicie czarny, nie ma ani jednego białego włoska, jego futerko przypomina aksamit. czytaj całość

Adoptusie. Marusia – już w domu

100_8718 imię: Marusia
wiek: 7 m-cy
płeć: kotka

Marusia jest siedmiomiesięczną koteczką, która pilnie szuka swojego człowieka. Kotka obecnie przebywa tymczasowo w lecznicy, jest trochę nieśmiała i na przywitanie fuka. Brana na ręce daje się głaskać i pięknie mruczy- w domu ma szanse na szybką aklimatyzację i polubienie kontaktów z człowiekiem. czytaj całość

Zaginął kot Salem – Łódź-Górna

SALEM_1

Kocur o imieniu Salem zaginął pod koniec października 2013 r. w okolicy lecznicy weterynaryjnej na ul. Siemiradzkiego. Salem ma 16 lat i jest wykastrowany.
Tel.: 515-127-065 czytaj całość

Adoptusie. Wella – w swoim domu!

wella1 imię: Wella
wiek: ok. 1 rok
płeć: kotka

Drobniutka koteczka trafiła pod opiekę fundacji po eksmisji jej opiekunów z zajmowanego mieszkania. Straciła dom, jaki on by nie był. Teraz siedzi cichutko w klateczce w lecznicy weterynaryjnej i powoli znika… czytaj całość

Adoptusie. Koty Joli Dworcowej szukają domu przy gospodarstwie lub stadninie

OLYMPUS DIGITAL CAMERA wiek: dorosły
płeć: kotka/kocur

Zwracamy się z prośbą o pomoc w znalezieniu stadniny lub gospodarstwa, które chciałoby przyjąć do siebie kilka kotów Joli Dworcowej. O kotach Joli Dworcowej piszemy tutaj.

Jola od lat pomaga bezdomnym kotom. Karmi, łapie na sterylizacje, nosi do lecznicy, gdy są chore, zdrowym znajduje nowe domy. Przez jej mieszkanie przewinęło się już bardzo wiele potrzebujących pomocy kotów. Niestety, niektórych nie udało się wyadoptować. czytaj całość

Filet – kot z pudełka… Już w swoim domu!

Aktualizacja: 14.01.2014

Na służbowego maila Kotyliona przyszła dziś wiadomość z domu Fileta vel Valo. Mail, który mnie – długoletniej wolontariuszce twardej jak głaz – wycisnął niejedną łezkę z umalowanego oka:

Niecały rok temu adoptowałam Kota. Takiego sobie Kota. Kota z problemem. Z wąsami, z ogonem, czterema łapami. Kot jak kot. Bez oka. Ale jednego. Bez emocji. Takiego jak ja w sumie. Nie wiem co nas połączyło, ale jak przez czysty przypadek znalazłam się w zaprzyjaźnionej z Fundacją lecznicy, po prostu na siebie wpadliśmy. Może to, to „niespotykane” – koszmarne imię mnie do niego przyciągnęło? (Filet) A może fakt że miał mnie w nosie… Kot jak Kot, wszystkich ma w nosie. Po prawie roku mogę powiedzieć szczerze, że jednak tak wielkie serce do pomocy, które odziedziczyłam po Tatusiu na coś się przydało. Kot sam w sobie dużo się nie zmienił. Kot jak Kot. Ale jak na niego patrzę, to wiem że to mój Kot. I gdyby nie moja pomoc, to Kota by nie było. Odkąd nasze drogi się połączyły, raz w miesiącu jesteśmy u naszych kochanych Pań Weterynarz. Kot okazał się Kotem chorowitym ponad przeciętną. Jednak z dumą mogę powiedzieć, że w końcu mamy rozpoznanie jego przypadłości i nie jest ono tak potworne jak by być mogło. Kot jak to Kot, ma w nosie kwestie finansowe, związane z leczeniem. A ja mam w nosie kwestie inne niż Kot. Reasumując, za Kota Dziękuję. Bo jest najwspanialszym przyjacielem jakiego mam. I pomimo kosztownych wizyt u WET-a, przynajmniej na ogrzewaniu mogę zaoszczędzić. ;) Bo Kot pomimo swojego trudnego i skomplikowanego charakterku (nawet jak na Kota), jest największym przytulasem jakiego miałam okazję poznać. Bo MÓJ Kot to MÓJ Kot. Kot – Valo.

Oby jak najwięcej takich domów! Oby wszyscy traktowali swoje zwierzęta tak, jak Opiekunka Valo… Dziękujemy za tego maila, podnosi na duchu i daje siłę do dalszej pracy :)

Aktualizacja: 11.03.2013

Filet w swoim nowym domku odżył, przez pierwsze 2 dni był jeszcze lekko onieśmielony i miał kiepski apetyt, ale teraz nadrabia zaległości, wcina aż miło, śpi ze swoją Panią w łóżku, i bardzo lubi kiedy przychodzą goście. Niestety oczko nadal nie wygląda dobrze, jutro Filet jedzie na kontrolę do lecznicy, prosimy o kciuki!

Aktualizacja: 7.03.2013 r.

Mamy wspaniałą wiadomość!
Wczoraj Filet pojechał do SWOJEGO domu! Pani, która zaadoptowała kocurka ma już w domu dwa kotki – jednego ślepaczka i jednooczka.
Dobrą widomością jest też to, że oczko Fileta parwdopodobnie uda się uratować, ponieważ bardzo dobrze zareagował na podane leki:) W każdym razie nowa Opiekunka będzie robiła wszystko, aby tak sie stało. Filet nadal będzie leczony w lecznicy, gdzie przebywał, a KOTYlion pokryje koszty jego leczenia.
Lek. wet. opisuje na czym polega leczenie chorego oczka w przypadku Fileta:

Leczenie oka Fileta musi być stopniowe. W tej chwili uraz rogówki sięga na około 80% jej głębokości. Mamy wylew krwi w przedniej komorze oka i uwypuklenie w okolicach urazu. Dlatego w pierwszej kolejności postaramy się podgoić samą rogówkę, a dopiero potem zając się wylewem krwi do oka. Staramy się, żeby rogówka nie pękła i oczko się nie “wylało”. Filecik dostaje teraz doustnie antybiotyk i leki przeciwbólowe. Do oczka krople Floxal i po 15 minutach po nich corneregel. Sesja Floxal + cornelegel jest powtarzana 3- 4 razy dziennie. Jak uda się podgoić rogówkę, zostaną wprowadzone kolejne leki, mające na celu usunięcie krwawego wylewu do przedniej komory oka oraz zwiększenie przezierności rogówki w miejscu urazu. Jeśli w uszkodzoną rogówkę nie będą wrastać naczynia, to Filet otrzyma do zakraplania maść floxal i trzy rodzaje kropli: difadol, solcoseryl  i braunol. Jeśli dojdzie do wrastania naczyń krwionośnych w rogówkę, wówczas konieczne będzie zakupienie dla niego maści okulistycznej o nazwie optimunne (to koszt ponad 100zł).

czytaj całość

Basia juz w swoim domu :-)

Aktualizacja: 17.01.2014

Mamy dla Państwa dobre wieści :) Basieńka zamieszkała już w swoim domu, będzie dochodzić do siebie i doleczać się, w jej przypadku nie jest już konieczny pobyt w lecznicowym szpitaliku. Ciepło własnego domu i obecność kochających ludzi jest dla niej równie ważna co leki.

Powodzenia, mała :)

9.01.2014 r.

Płaski nosek. Skośne oczy. Biało-czarne wynędzniałe futerko. I zęby z tonami kamienia. To one sprawiają, że tak trudno określić jej wiek. Dłoń przesuwa się po grzbiecie, podskakując na wychudzonym ciałku. Rozlega się cichutkie mruczenie. Mrucząc, spaceruje po lecznicy. Mrucząc, nieśmiało wchodzi na kolana i trąca noskiem policzek człowieka. Mrucząc, powoli kładzie się na kolanach. Przymyka oczy. Śni sen szczęśliwego kota.
Człowiek, ciepło, spokój – tak wygląda koci raj Basi.

Basia, nieduża kotka, która błąkała się jakiś czas po zakładach przy ulicy Zbąszyńskiej. Przez nielicznych dokarmiana. Przez większość przeganiana. Niechciana. Porzucona. Ale nie wolno żyjąca. Basia musiała kiedyś mieć dom. I prawdopodobnie była w tym domu rozpieszczaną jedynaczką. Do czasu. Może wiek, może zepsute i niezbyt ładnie pachnące ząbki stały się powodem eksmisji z życia dotychczasowych opiekunów. Na bruk. Na zimno. Na poniewierkę.
Zlitowała się nad nią Dobra Dusza i uprosiła o miejsce w zaprzyjaźnionej z nami lecznicy.

Basia może mieć 5, ale i 10 lat. Jest przemiła względem ludzi, spragniona dotyku, uwagi, ale nienachalna. Delikatna, chodząca za człowiekiem krok w krok, spokojna. Jedyny mankament – nie lubi innych kotów, być może powinna być kocią jedynaczką, ale to się jeszcze okaże.
Najpierw musimy ją odkarmić, odrobaczyć, zaszczepić, zrobić porządek z zębami (większość do usunięcia), wysterylizować i sprawdzić stan zdrowia, zaczipować. Potem poszukamy domu, takiego na zawsze, który nie wyrzuca „przeterminowanych” zwierząt jak śmieci.
Wierzymy, że taki dom odnajdzie Basię. I że będzie to dom wyjątkowy, jak sama Basia, uosobienie kociej miłości.

 

Adoptusie. Filip – kot idealny – popatrz sercem – już w domu! :)

OLYMPUS DIGITAL CAMERA imię: Filip
wiek: ok. 8 lat
płeć: kot

Przypominamy, że nadal pilnie szukamy Filipowi domu !!!

Sytuacja robi się trudna – zwierzaków w domu sporo, metraż mieszkalny się skurczył a Filip potrzebuje tylko spokoju. Po ostatnim zabiegu usunięcia guza przypomina tylko wygolona sierść, kot jest w bardzo dobrej kondycji tylko ten brak domu…
Wiemy, że nie każdy kto nawet bardzo by chciał, może  zabrać go do siebie, ale każdy może kliknąć na Facebooku by zwiększyć szanse, że TEN CZŁOWIEK go wypatrzy. czytaj całość

Adoptusie. Henna – przerażona kupka nieszczęścia, juz w domu ;-)

Henna1 imię: Henna
wiek: ok. 1 rok

płeć: kotka

Henna jest jedną z kotek, które zostały eksmitowane z mieszkania razem z dotychczasowymi opiekunami. W obecnej sytuacji Henna musi znaleźć nowy dom i nowych, kochających ludzi, tymczasowo przebywa więc pod opieką fundacji. czytaj całość

Adoptusie. Basma – w swoim domu!

szylka1 imię: Basma
wiek: ok. 2 lat

płeć: kotka

Basma to jeden z kotów „z eksmisji” – straciła jedyny dom jaki miała, może nie najlepszy, ale zawsze dom. Teraz pod opieką fundacji czeka, aż ktoś ją pokocha i zapewni spokojne życie do końca kocich dni. czytaj całość

Adoptusie. Śnieżynka Trixi – już w domu :)

Trixi  główne imię: Trixi
wiek: ok. 3 m-cy

płeć: kotka

Aktualności: 16.01.2014

Trixi wczoraj pojechała do sowjego domu, nie łatwo było wyłonić spośród wielu chętnych ten dom jeden jedyny. Jak zawsze w przypadku kotów wyjątkowej urody było spore zainteresowanie, jak zawsze w takich sytuacjach żałujemy, że o każdego naszego podopiecznego nie czeka kolejka chętnych… Trixi zamieszkała u Państwa Piotra i Agaty, którzy tak na prawdę chcieli zaadoptować Melę, ale Mela czeka na przeprowadzkę i ma zaklepany domek,  po zaproszeniu do domu tymczasowego Meli zostali oblężeni przez Trixi, która weszła na kolana i mrucząc usnęła słodko i nie mogło być inaczej, serce podpowiedziało pani Agacie, co robić. Trixi jeszcze przez kilka dni będzie kocią jedynaczką, za kilka dni ma do niej dołączyć kociasty kolega, mamy nadzieję, że to będzie kociak adoptowany z naszej fundacji, już jeden diabołek jest „na oku” pani Agaty i wreszcie  może się spełni marzenie o czarnym kocie :)

czytaj całość

Adoptusie. Szila – piękna trikolorka – już w domu :)

Szila główne imię: Szila
wiek: ok. 1 rok

płeć: kotka

Szila, to kotka o niespotykanym trzykolorowym umaszczeniu, oprócz urody Szila wyróżnia się olbrzymią łagodnością, która zdarza się rzadko w przypadku kotów „po przejściach”. Kotka zanim trafiła pod opiekę fundacji wiele złego przeżyła, co odbiło się negatywnie na jej psychice, gdyż kotka jest przerażona i zaszywa się głęboko w budce tak jakby chciała zniknąć. czytaj całość



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007